Ewangelia życia - Ewangelia chwały

ks. Andrzej Siemieniewski

EWANGELIA ŻYCIA - EWANGELIA CHWAŁY


Od kilku tygodni leży przed nami tekst nowej encykliki Jana Pawła II, zatytułowanej Evangelium Vitae. Encyklika, jak zapowiada jej tytuł, niesie orędzie o wartości i nienaruszalności ludzkiego życia. Z racji tematyki, jakiej jest poświęcony ten doniosły dokument papieski, obudził od razu — i z pewnością będzie jeszcze długo ożywiał — wśród teologów i zaangażowanych chrześcijan refleksję związaną przede wszystkim z problematyką moralną ochrony, przekazywania i dowartościowania życia ludzkiego. Teologiczna myśl musi bowiem przeanalizować i zreflektować głównie podstawowe przesłanie nowego dokumentu. Tym niemniej, w czasie lektury Evangelium Vitae można zadać posiadanemu przez nas tekstowi również inne pytania: Jaka duchowa postawa odpowiada najlepiej postulowanemu w encyklice przejściu od cywilizacji śmierci do cywilizacji życia i miłości? Jakie postawy wobec Boga, jaki typ wewnętrznej relacji z Nim najdoskonalej harmonizować będzie z moralnym wysiłkiem budzenia szacunku i miłości do życia?

Innymi słowy, chodzi tu o szukanie odpowiedzi na pytanie, jak uświadomić sobie, co jest fundamentem przyjęcia ogłoszonej na nowo Dobrej Nowiny o życiu, Evangelium Vitae. Już na wstępie zasygnalizować można najogólniej, że podstawą tą jest zaakceptowanie powołania do życia wiecznego. Wielokrotnie w tekście encykliki przewija się myśl, że „życie wieczne” oznacza egzystencję w nieustannej (a więc i nie przerwanej przez śmierć) relacji z Bogiem, w więzi, która obejmie zarówno ziemskie lata człowieka, jak i jego nieskończone przeznaczenie. Z całym naciskiem bowiem Papież podkreśla, że życie zamknięte w doczesności traktować mamy jako podstawowy punkt wyjścia, ale także jako moment rozpoczynający i integrujący całość cielesno-duchowych procesów życiowych ludzkiego bytu (por. EV 2).

Uważny obserwator bieżących wydarzeń kościelnych odniesie wielki pożytek łącząc nową encyklikę z wydanym niedawno polskim tekstem Katechizmu Kościoła Katolickiego. Katechizmowy wykład wiary również zwraca uwagę na potrzebę szukania duchowego fundamentu pod moralne (a także i dogmatyczne oraz liturgiczne) elementy chrześcijańskiej wiary.

Czwarta część Katechizmu, traktująca o modlitwie, mówiąc o „wielkiej tajemnicy chrześcijańskiej wiary” wskazuje na potrzebę nawiązania do poprzednich części Katechizmu i tak oto wyjaśnia związek z nimi:

„tajemnica ta wymaga, aby wierni w nią wierzyli, celebrowali ją i żyli nią w żywym i osobistym związku z Bogiem żywym i prawdziwym. Tym związkiem jest modlitwa” (KKK 2228).

Światło oświetlające wymagania moralne Ewangelii Jezusa Chrystusa pochodzi ostatecznie z osobistej relacji człowieka z Bogiem, z „osobistego związku z Bogiem żywym i prawdziwym”. Tylko wtedy, jak możemy dowiedzieć się z Katechizmu, wyznawanie wiary, świętowanie jej w liturgicznej celebracji i życie nią może zaprowadzić chrześcijanina do upodobnienia się do Chrystusa w Duchu Świętym ku chwale Boga Ojca (por. KKK 2558).

Rozważmy pewien znaczący fragment tekstu nowej encykliki, gdzie okazuje się, że przypomniane w Evangelium Vitae tradycyjne nauczanie Kościoła jest nie tylko zestawem suchych tez o właściwym postępowaniu moralnym. Orędzie o życiu nazwane jest — w nawiązaniu do encykliki poprzedniej — „blaskiem prawdy rozjaśniającym sumienia, czystym światłem uzdrawiającym przyćmiony wzrok, niewyczerpanym źródłem wytrwałości i odwagi” (EV 6). Sformułowania te wyraźnie wskazują na duchową moc płynącą z trwania w relacji z Dawcą Prawdy — poprzez życie w Prawdzie.

Nie bez teologicznego znaczenia jest też fakt, że w Katechizmie dział „Dziesięć przykazań” znalazł odpowiednie sobie miejsce jako fragment części zatytułowanej „Życie w Chrystusie”, gdzie jest logicznie wynikającą konsekwencją ujęcia powołania człowieka jako „Życia w Duchu Świętym”. Biblijne „życie w Jezusie Chrystusie”, które okazuje się równocześnie „życiem w Duchu Świętym”, ujawnia się w ten sposób jako niezbywalny fundament spełniania przykazań.

Schemat duchowości przypomnianej przez Jana Pawła II, a leżącej u podstaw nowej encykliki, można przedstawić w czterech punktach:

1) Ewangelia godności osoby ludzkiej, czyli Boży plan względem człowieka;
2) Ewangelia będąca odpowiedzią na fakt ludzkiego grzechu;
3) Ewangelia o zbawieniu przez Krew Jezusa, silniejszą od wszelkiego zła;
4) Ewangelia życia, wynikającego ze świadomego udziału w zaoferowanym zbawieniu, czyli życiu wiecznym.

1. Plan Boży: człowiek epifanią chwały Bożej

Nie sposób zrozumieć papieskiego nawoływania do odnowionego przyjęcia Dobrej Nowiny o życiu, jeśli nie ujrzy się najpierw, że „Ewangelia Życia to rzeczywistość konkretna i osobowa, gdyż polega na głoszeniu Osoby samego Jezusa” (EV 29). Dobra Nowina obejmuje jednocześnie ujawnienie przeznaczenia, z powodu którego Bóg powołał człowieka do życia: ludzie bowiem są przeznaczeni na to, „by się stali na wzór obrazu Jego Syna” (Rz 8,29) (por. EV 34). Planem Bożym względem człowieka jest rozszerzenie daru życia naturalnego poprzez włączenie w dar tego życia, które przyniósł Chrystus:

„Cały i niepodzielny proces ludzkiej egzystencji […] nieoczekiwanie i bez żadnej zasługi człowieka — zostaje opromieniony obietnicą i odnowiony przez dar życia Bożego, które urzeczywistni się w pełni w wieczności” (EV 2).

Ponieważ zaś Syn Boży staje się celem rozwoju istoty ludzkiej, Jan Paweł II przypomina na tym samym miejscu słynne zdanie Ireneusza z Lyonu: „chwałą Boga jest żyjący człowiek” (EV 34). W tym znaczeniu można powiedzieć, że „Ewangelia życia” bazuje na powołaniu do chwały, ogłoszonym przez Jezusa Chrystusa i Jego apostołów. Pawłowe „uczestniczenie w wolności i chwale dzieci Bożych” (Rz 8,21) przemienia się w zdanie z encykliki: „chwała Boga rozświetla oblicze człowieka” (EV 35).

W takiej perspektywie encyklika „o wartości i nienaruszalności ludzkiego życia” nie mogła rozpocząć się inaczej, niż przez przypomnienie podstawowego orędzia Jezusa, które sam Zbawiciel przedstawia tymi słowami: „Przyszedłem po to, aby miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10). Chodzi tu o „nowe” i „wieczne” życie, które „polega na komunii z Ojcem, do której każdy człowiek zostaje bez żadnych zasług powołany w Synu za sprawą Ducha Uświęciciela” (EV 1). Powołanie do chwały okazuje się również powołaniem do życia w trynitarnej duchowej wspólnocie Ojca, Syna i Ducha Świętego. W ten sposób dokonuje się Janowe przejście od: „oglądaliśmy Jego chwałę” (J 1,14) do: „chwałę, którą mi dałeś, przekazałem im” (J 17,22). Warto zestawić to nauczanie ze słowami z listu apostolskiego Tertio Millenio Adveniente:

„Religia, która ma swój początek w Jezusie Chrystusie, jest religią chwały, jest istnieniem w nowości życia ku chwale majestatu Boga. Całe stworzenie, w szczególności zaś człowiek jest epifanią chwały Bożej, powołanym do pełni życia w Bogu” (TMA 6).

Dopiero w tak pojętym „wiecznym życiu” egzystencja doczesna znajduje właściwy sobie sens (EV 2). Powołanie do życia w relacji z Bogiem i z braćmi stanowi ostateczne wyjaśnienie zdania, że „Bóg obdarza każdego człowieka wolnością, w której istotne znaczenie ma wymiar relacyjny” (EV 19).

Jan Paweł II z płaszczyzny nienaruszalności i wartości życia przechodzi na płaszczyznę jego świętości. Życie ziemskie jest rzeczywistością świętą; jego celem jest złożenie daru z samego siebie Bogu oraz braciom i siostrom (por. EV 2):

„Ewangelia miłości Boga do człowieka, Ewangelia godności osoby i Ewangelia życia stanowią jedną i niepodzielną Ewangelię” (EV 2).

2. Grzech człowieka: „Krew twojego brata woła do nieba”

Niestety, plan Boży wobec człowieka nie jest jedynym elementem określającym rzeczywistość człowieka. Wbrew najróżniejszym oświeceniowym i pozytywistycznym iluzjom, egzystencja ludzka kształtuje się również pod wpływem czynnika zakłócającego „powołanie do chwały”. Czynnikiem tym jest element buntu wobec Boga, sprzeciwu wobec dobra, element egoizmu i zaburzonego rozeznania, czyli najkrócej mówiąc: grzech. Biblijna, objawiona wizja człowieka składa się przecież — obok opisu stworzenia i powołania do przyjaźni z Bogiem — także z opowiadania o upadku pierwszych rodziców (pierwszy grzech przeciw Bogu) oraz upadku Kaina (pierwszy grzech przeciw bratu).

Prezentacja chwalebnego przeznaczenia człowieka jest w encyklice przerwana biblijnym okrzykiem Kaina skierowanym do Boga: „muszę się ukrywać przed Tobą” (Rdz 4,14) (por. EV 21). Dosłowny tekst Biblii mówi o zasłanianiu się człowieka przed obliczem Boga, mówi więc o przerwanym bosko-ludzkim dialogu. To szczególne „zaćmienie zmysłu Bożego w człowieku” przywodzi na myśl sformułowania Martina Bubera, który mówił w tytule swej książki o „zaćmieniu Boga” (Gottesfinsterniss). Dialog miłości ustępuje miejsca strachowi, relacja dialogiczna cofa się przed lękiem osamotnionego Ja.

Duchowe fundamenty położone pod „Ewangelią życia”, a przypomnienie przez Papieża, ukazują się tu na sposób negatywny, a „zaćmienie Boga” staje się „zaćmieniem człowieka”. Kainowe: „muszę się ukrywać przed Tobą”, zamienia się w ostrzeżenie skierowane wobec brata: „musisz się ukrywać przede mną”. Jan Paweł II powie tutaj o „przyćmieniu wartości życia” (EV 11). Kresem tej drogi jest z kolei „zaćmienie sumienia”, jako rezultat negacji Prawa Bożego i odrzucenia interpretacji życia ludzkiego w świetle tego Prawa:

„równie groźny i niepokojący jest fakt, że nawet ludzkie sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem” (EV 4).

Jan Paweł II już w książce Przekroczyć próg nadziei podkreślał, że całe doświadczenie Biblii opowiada o spotkaniu, o dialogu, o „współbytowaniu w wymiarze codziennym: «ty» i «ja», a także w wymiarze absolutnym i ostatecznym: «ja» i «Ty»” . Biblijna historia dialogu jest jednak historią zakłóconą przez dramatyczne zerwanie spotkania. Historia ta powtarza się zresztą w doświadczeniu całej ludzkości i w doświadczeniu każdego człowieka przez obecność grzechu. W kontekście „Ewangelii życia” zerwanie dialogu międzyludzkiego przybiera formy wyliczone przez Papieża: zabójstwa, ludobójstwa, zamach na życie nienarodzonych, eutanazja, samobójstwa, ale także nieludzkie warunki życia, niewolnictwo, tortury (por. EV 3).

Biblijne symbole ułatwiają zrozumienie głębi tragedii zaistniałej wskutek grzechu, tragedii radykalnie przemieniającej dotychczasowe „duchowe środowisko” człowieka. Z „ogrodu Eden”, w którym Pan „umieścił człowieka, aby uprawiał go i doglądał” (Rdz 2,15), człowiek grzechu, człowiek obciążony od tej pory winą odejść musiał „do kraju Nod, na wschód od Edenu” (Rdz 4,16). Kraj przyjaźni z Bogiem i serdecznego dialogu ze Stworzycielem przemienił się w krainę samotności, rozdzielenia i niemożliwości wzajemnego porozumienia się. Życiodajna więź przemienia się w boleśnie zerwany dialog. Niepewność i kruchość losu będą odtąd towarzyszyły rodzajowi ludzkiemu: „mam być tułaczem i zbiegiem na ziemi” (Rdz 4,14) (por. EV 9).

Dopiero znalezienie się w tym punkcie, gdzie wielkość powołania do chwały zbiega się z bezmiarem grzechu, umożliwia pełne zrozumienie duchowego centrum całej encykliki. Jest nim prawda o Nowym Przymierzu we Krwi Chrystusa (por. EV 25).

3. Zbawienie: Krew Chrystusa wołająca do nieba o miłosierdzie

Sytuacja człowieka zwracającego się po popełnionej zbrodni do Boga jest opisana przez Boże potępienie grzechu: „krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi” (Rdz 4,10). Nowotestamentalną odpowiedzią Boga na zagmatwane ścieżki ludzkie jest jednak nie tylko słowo potępienia zła. Bóg odpowiada poprzez wejście Syna Bożego w historyczne dzieje. Odpowiedź ta nie przybrała więc kształtu religijnej teorii lub filozoficznego wyjaśniania, ale stała się odpowiedzią osobową.

„Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego […] do Pośrednika Nowego Testamentu — Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla” (Hbr 12,22.24) (por. EV 25).

Przy każdej realistycznej próbie opisania sytuacji człowieka wobec Stworzyciela jest smutną koniecznością zauważenie duchowych ciemności, „zaćmienia Boga” wynikającego z odwrócenia się od Niego. Z drugiej jednak strony, pozostaje radosną możliwością odkrycie, że mroki nie zaciemnią blasku Krzyża, który — wręcz przeciwnie — „podnosi się tym jaśniej i wyraźniej i objawia sam siebie jako punkt odniesienia, sens i wypełnienie całej historii i każdego człowieka” (EV 50).

„Ewangelia życia” brzmiałaby bowiem abstrakcyjnie i nierealnie, gdyby miała pozostać zamknięta tylko w horyzoncie ludzkich dziejów, gdyby nie otwarła się na interwencję Boga samego w historię. Duchowością tej Ewangelii jest więc duchowość Krwi Jezusa. To Ona przynosi głębszą sprawiedliwość, wzywa miłosierdzia:

„Wiecie bowiem, że z waszego odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy” (1 P 1,18-19) (por. EV 5).

Krew Chrystusa objawia człowiekowi, że jego wielkość i jego powołanie polegają na darze z samego siebie (por. EV 25). Dla chrześcijanina przyjmującego tę zasadniczą nowość spojrzenia, Boże prawo przestaje być potępiającą (wobec niewystarczalności człowieka) listą groźnych zakazów. Prawo to „wypełnia się w osobie Jezusa z Nazaretu, a przez Jego Ducha, darowane nam jest nowe serce” (EV 49). W mocy Jezusa, w blasku obecności Jego osoby i pod oświeceniem Jego Ducha — Prawo staje się życiodajną ścieżką prowadzącą do życia w radości Dobrej Nowiny.

4. Eucharystia: udział w Krwi Pańskiej

„Krew Chrystusa objawia też człowiekowi, że jego wielkość, a zatem jego powołanie, polega na bezinteresownym darze z siebie […] Krew Jezusa nie jest już znakiem śmierci i ostatecznej rozłąki z braćmi, ale narzędziem komunii udzielającej wszystkim życia w obfitości” (EV 25).

„Kto w sakramencie Eucharystii tę Krew pije i w Jezusie pozostaje — ten jest zaproszony do dynamiki życia” (EV 25) (por. J 6,56). Duchowość Krwi Jezusa „przemawiającej mocniej niż krew Abla” jest więc jednocześnie duchowością Eucharystii. Wkracza bowiem w najgłębszą istotę Ewangelii — w obietnice przebaczenia i miłosierdzia Bożego. Jest głoszeniem śmierci: „ilekroć bowiem […] pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie”, ale śmierć ta prowadzi do triumfu życia w oczekiwaniu na przyjście przy końcu czasów triumfującego Jezusa: „śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie” (1 Kor 11,26). Krew Jezusa jest źródłem siły; jest najsilniejszą podstawą nadziei.

Kto bierze udział w Eucharystii, tym samym wyznaje wiarę w wartość każdego ludzkiego życia, skoro zostało odkupione za tak wielką cenę. Tekst Jana Pawła II przytacza w tym kontekście Janowe streszczenie całej Dobrej Nowiny: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie umarł, ale miał życie wieczne” (J 3,16) (por. EV 25). Krew Chrystusa staje się już nie znakiem rozdzielenia — jak krew Abla — ale znakiem zjednoczenia:

„Krew ta jest najsilniejsza podstawą nadziei, a nawet fundamentem absolutnej pewności, że zgodnie z planem Bożym życie zwycięży” (EV 25).

5. Podsumowanie

1) W samym centrum swojego tekstu (EV 29), wychodząc do ewangelicznej obietnicy zawartej w słowach „aby życie mieli”, Jan Paweł II ukazuje pełną perspektywę duchowej wędrówki, do której zaprosił czytelnika. Ewangelia Chrystusa, „Ewangelia życia”, a w konsekwencji także i nowa encyklika Evangelium Vitae, to nie tylko refleksja, przykazanie czy — tym mniej — obietnica „świetlanej przyszłości”.

Ewangelia jest zwiastowaną osobą Jezusa Chrystusa (por. J 5,26; J 11,25-26; J 14,6); jest możliwością poznania i czynienia Prawdy. W Jezusie wieczne życie nie tylko jest głoszone, ale i udzielane. Dobra Nowina o życiu prezentuje się nie jako bezsilne nawoływanie do zachowywania abstrakcyjnych norm, ale jako realne źródło zwycięstwa i przemieniania świata: „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa” (Wj 15,2) (por. EV 31).

Wysiłek podejmowany na wezwanie Chrystusa, do którego zachęcani są odbiorcy encykliki, jest wkładem w tworzenie prawdziwego kulturowego przełomu. Nowa Era, kulturowa przemiana, epoka zintensyfikowanego braterstwa zbliża się nie — jak chcieliby niektórzy — na podstawie iluzorycznych haseł i mglistych rachub. Jej źródłem staje się Nowa Ewangelizacja i budowanie realnej cywilizacji życia i cywilizacji miłości (por. EV 95).

2) Jan Paweł II otworzył drogę wiodącą do przyjęcia na nowo „Ewangelii życia” przez słowa samego początku swojej nowej encykliki, mówiące, że główny trzon zbawczego poselstwa Jezus ujął w słowa: „aby miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10). Jeden z etapów przygotowawczych, prowadzących do pełnej akceptacji i owocnego stosowania nauczania zawartego w encyklice, musi więc przynieść odnowienie prawdziwie chrześcijańskiej duchowości, a więc „komunii z Ojcem, do której każdy człowiek zostaje bez żadnych zasług powołany w Synu za sprawą Ducha Uświęciciela” (EV 1), a to dzięki mocy „Krwi Pokropienia, która zbawia, oczyszcza i ratuje” (EV 25). Moc ta staje się nieustannie udziałem każdego uczestniczącego w Eucharystii chrześcijanina, który uwierzy, że została „za wielu wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,28) (por. EV 25).

3) Nieustanna świadomość nadprzyrodzonego powołania człowieka niezbędna jest dla pełnego zrozumienia papieskiego orędzia o „Ewangelii życia”. Celem człowieka jest bowiem nie otchłań nicości i bezsensowna utrata istnienia, ale „chwała zmartwychwstania” (EV 105).