Ruch „New Age” wśród nowych zjawisk religijnych

ks. Andrzej Siemieniewski

RUCH "NEW AGE" WŚRÓD NOWYCH ZJAWISK RELIGIJNYCH

Kryzys instytucjonalnego wymiaru chrześcijaństwa przeżywany przez Kościół od kilku już dziesięcioleci stawał się w przeszłości argumentem dla tych, którzy zwiastowali rychły kres religii i triumf ateizmu. Ale oto na naszych oczach jawią się nowe zjawiska, które zdają się przeczyć tym oczekiwaniom. Wśród religijnych fenomenów nowego typu, jednym z najgłośniejszych ostatnio, jest ruch określany mianem „New Age”.

Związana z nim problematyka zostanie tu zaprezentowana w trzech etapach. Celem pierwszego będzie scharakteryzowanie tzw. „nowych zjawisk religijnych” i uchwycenie ich w dające się wyodrębnić kategorie, a więc próba opisania niejako z zewnątrz form występowania ruchu New Age. Drugi etap to próba określenia najistotniejszych cech duchowości New Age, czyli spojrzenie na ten ruch od strony treściowej. Na końcu wreszcie przedstawiona zostanie propozycja wyciągnięcia kilku duszpasterskich wniosków jako odpowiedzi na pytania stawiane przez nową rzeczywistość.

A. Nowa religijność

1. Sytuacja współczesna

W latach trzydziestych naszego stulecia Paul Le Cour, Francuz należący do kręgów ezoterycznych, wprowadził pojęcie „Ery Wodnika”. Mało komu wówczas znany autor wywodził, że ludzkość podlega decydującej transformacji kulturowej i religijnej za każdym razem, gdy Słońce wchodzi w nowy znak Zodiaku w swej astronomicznej wędrówce na nieboskłonie, a więc co 2160 lat. Gdy w drugim i trzecim tysiącleciu p.n.e. Słońce pozostawało w znaku Byka — panowały religie czczące to zwierzę; gdy kolej przyszła na znak Barana — dominująca religia zmieniała się od Indii aż po Galię, opierając się o symbolikę barana.

W pierwszym roku n.e. Słońce weszło w znak Ryb, co miałoby — według Le Coura — być przyczyną pojawienia się chrześcijaństwa. Zbliżająca się astrologiczna zmiana, przejście Słońca w znak Wodnika w roku 2160, wróży więc — według tej samej logiki — kres chrześcijaństwa i potrzebę nowej religii. Tak powstała idea Ery Wodnika, mającej zastąpić erę chrześcijańską, idea Nowej Ery, czyli właśnie New Age[1].

Podczas przeżytej przez nas w ciągu ponad 40 powojennych lat konfrontacji chrześcijaństwa z materializmem negującym istnienie Boga i świata nadprzyrodzonego, wszystko, co nie było materializmem ateistycznym wydawało się nam sprzymierzeńcem. Ale oto stajemy w nowej sytuacji. Nowy etap zwiastuje konfrontację chrześcijaństwa ze światopoglądem akceptującym wprawdzie istnienie świata duchowego, ale na sposób radykalnie różny od chrześcijańskiego pojmowania Boga. Ten drugi etap to czas konfrontacji chrześcijaństwa już nie tylko z ateizmem, ale również i z religijnością niechrześcijańską.

Oto fakt, który przytaczamy jako symboliczny znak czasów: jeden z cyklicznych programów telewizji polskiej nosi tytuł: „Era Wodnika”. Trudno też nie zauważyć, że doktrynalne zamieszanie i synkretyzm religijny stają się obecne także i w Polsce.

Jean Vernette, wikariusz generalny diecezji w Montpellier, delegat episkopatu francuskiego do spraw sekt i nowych fenomenów religijnych, mówi:

„Spodziewano się nadejścia w roku 2000 człowieka niewierzącego i zeświecczonego, jako dominującego modelu na Zachodzie, a oto nadchodzi człowiek autentycznie religijny, tyle że jest on poganinem”[2].

Chrześcijanin stając przed gmatwaniną najróżnorodniejszych fenomenów tzw. „nowej religijności” czuje się zdezorientowany. Często próbuje klasyfikować je według znanych mu schematów, już to dopasowując wszystkie niepokojące nowe zjawiska do znanej mu kategorii „sekt”, już to banalizując problem przez twierdzenie, że każdy przejaw wiary w świat nadprzyrodzony to przecież już pewien etap na drodze ku Ewangelii.

Ale obok fenomenu sekt stwierdzamy istnienie ludzi nie przynależących do żadnych ściśle określonych grup religijnych, dla których jednak nowo odkryta wiara w realność świata nadprzyrodzonego nie jest już bynajmniej drogą zbliżającą do Ewangelii, ale wręcz przeciwnie: coraz dalej od niej odwodzi.

2. Propozycja usystematyzowania

„Nowa religijność”, „nowe zjawiska religijne”, „neopoganizm” — oto różne próby znalezienia terminu adekwatnego do pojawiającego się na naszych oczach fenomenu[3]. Wydaje się, że w zrozumieniu tak wieloaspektowej rzeczywistości pomocnym może być dokonanie najogólniejszego jej podziału na trzy kategorie: „sekty”, „teologia sukcesu”, „New Age”[4].

Pierwsza z tych kategorii, „sekta”, odnosi się do ściśle określonych form organizacyjnych grup ludzi. Obowiązują w nich sprecyzowane, zewnętrzne kryteria, według których łatwo można odróżnić ich członków od „pozostających na zewnątrz” (np. Świadkowie Jehowy).

Drugi element zaproponowanego podziału, „teologia sukcesu”, odwołuje się raczej do wewnętrznego nastawienia pewnego typu chrześcijan wobec orędzia Ewangelii, a jest to postawa swoistego „konsumpcjonizmu religijnego”: kaznodzieja gwarantuje zdrowie, zamożność, powodzenie, jako swego rodzaju nagrodę za wiarę.

Nazwa „New Age” wreszcie opisywałaby raczej światopogląd niż organizacyjną formę lub wewnętrzną postawę człowieka.

Ponieważ jednak wyodrębnienie wymienionych wyżej kategorii dokonane zostało na podstawie niejednorodnych kryteriów, będą one częściowo zachodzić na siebie. I tak na przykład sekty mogą kierować się „teologią sukcesu”, a światopogląd New Age może zdominować życie sekty. W pierwszym przybliżeniu jednakże wydaje się, że terminy „sekta”, „teologia sukcesu” i „New Age” opisują realnie istniejące i dające się zidentyfikować i wyodrębnić fenomeny tak zwanej nowej religijności.

W uchwyceniu specyfiki tych rozróżnień odwołajmy się do modelu „grupy i sieci” („group & grid model”)[5]. Chodzi w nim o podział fenomenów religijnych z jednej strony w oparciu o stopień zwartości danej grupy religijnej (ludzki czynnik jednoczący grupę) i — z drugiej strony — w oparciu o siłę spójności sieci pojęciowej panującej w danej grupie (czynnik charakteryzujący poglądy religijne grupy).

Sekta byłaby przykładem typu silnie zwartej grupy o ściśle sprecyzowanej sieci pojęć. Dokładnie sprecyzowana doktryna sekty traktowana jest jako jedynie możliwa droga dostępu do prawdy, a ostre wymogi organizacyjnej przynależności podkreślają fakt, że jest tylko jedna zbawcza społeczność.

Pseudo-chrześcijańska „teologia sukcesu” to przykład prądu religijnego o słabej wprawdzie więzi grupowej, ale o silnej sieci idei. Doktryna jest tu ściśle sprecyzowana — istnieje więc tylko jedna „droga do prawdy”, ale nie wymaga się sformalizowanego uczestnictwa w strukturach organizacyjnych i panują niezobowiązujące formy realizowania owej „prawdy” w życiu.

I wreszcie przykład, który nas w niniejszym opracowaniu na temat New Age najbardziej interesuje: słaba więź grupowa i słabo sprecyzowana, rozmyta sieć pojęć. Cechy charakterystyczne takich form religijności to bardzo zróżnicowane i nieostre formy przynależności połączone ze zróżnicowaniem doktrynalnym. New Age, jako kulturowy prąd religijności tego typu, przejawia więc wprawdzie najogólniejsze cechy światopoglądu religijnego, natomiast trudno byłoby go ocenić jako sektę bądź określoną teologię. W obrębie New Age uznawane jest i w pełni akceptowane istnienie wielu i różnorakich „dróg do prawdy”, a także przyjmowany jest fakt istnienia zróżnicowanych „zbawczych społeczności”.

3. Uszczegółowienie podziałów

Powyższy, ogólny bardzo podział trychotomiczny można uszczegółowić dalej dla lepszego uchwycenia zachodzących, także i w naszym kraju, zjawisk „nowej religijności”.

a) Istniejące sekty można podzielić ze względu na podstawowe źródło pojęć teologicznych, z którego czerpią. I tak, na pierwszym miejscu należy wymienić sekty pochodzenia chrześcijańskiego. Ich system pojęciowy i system etyczny czerpie ze źródeł judeochrześcijańskich. Tu mieszczą się Świadkowie Jehowy, Mormoni, sekta Moona. W dalszej kolejności mamy sekty pochodzenia niechrześcijańskiego. Wśród nich egzotyczne Towarzystwo Świadomości Kriszny czy zwolennicy Sai Baby.

b) „Teologia sukcesu”, jako rodzaj paradoksalnego „materializmu teologicznego”, utożsamia wiarę z sukcesem materialnym lub ze zdrowiem fizycznym. Choroba, życiowe niepowodzenie i ubóstwo są więc traktowane jako jednoznaczny dowód na uwięzienie przez Szatana i należy z nimi walczyć siłą wiary. Bogactwo i zdrowie traktowane są w tej perspektywie jako nagroda za silną wiarę. W zależności od potrzeb słuchaczy, kaznodzieje oferują — niemalże jako rodzaj „usługi religijnej” — przepis na sukces finansowy, sukces w zakresie zdrowia czy sukces społeczny.

c) Najbardziej interesujący nas na tym miejscu element nowej religijności, fenomen New Age, zostanie omówiony szerzej.

B. Duchowość New Age — próba opisu

Trudności ze zidentyfikowaniem przejawów religijności charakterystycznych dla New Age, nawet przez duszpasterza czy teologa, wynikają z nieistnienia w tym prądzie duchowości konkretnych wymogów organizacyjnych, z braku jednolitej doktryny oraz — co godne podkreślenia — ze specyficznej taktyki unikania konfrontacji z zastaną tradycją religijną[6]. Prowadzi to niejednokrotnie do banalizacji i lekceważenia tych zjawisk przez duszpasterzy. Niekiedy zaś — wprost przeciwnie — następuje ich demonizowanie i niepotrzebne dramatyzowanie w ocenie. Znaczenia przejawów New Age nie sposób zmierzyć liczebnością zdeterminowanych kadr (jak w przypadku sekty). Znaczenie to mierzy się raczej długofalowym wpływem na umysły ludzkie.

Na czym polega wspomniane wyżej unikanie przez propagatorów New Age bezpośredniej konfrontacji z dominującą w społeczeństwie religią, z chrześcijaństwem? Można o tej taktyce mówić w dwóch znaczeniach. W sensie praktycznym i teoretycznym. W sensie praktycznym chodzi o to, że formy uczestnictwa w prądach religijnych New Age przybierają często niezobowiązujące kształty (kursy, lektury, prenumerata czasopism), nie wchodzące w bezpośredni konflikt z uczestnictwem w tradycyjnej religii. Kurs medytacji transcendentalnej nie wchodzi przecież w konflikt czasowy z niedzielną Mszą św., podczas gdy spotkanie Świadków Jehowy w Sali Królestwa — tak. Ruch New Age często domaga się spełniania jedynie jakiejś nieskomplikowanej czynności dającej natychmiastowe i odczuwalne skutki, na przykład codzienne „napełnienie się kosmiczną energią”.

W sensie teoretycznym zaś New Age to gnoza, a więc religijna „wiedza”, która przez sam fakt jej posiadania ma moc zbawczą. Wobec tego wszelkie „błędne” poglądy są traktowane z pobłażliwością; np. chrześcijańska modlitwa będzie tolerowana jako jedna z form „napełniania się energią”. Wiara w Jezusa Chrystusa zostanie potraktowana jako szczególny przypadek większej całości, jako lokalny, kulturowo uwarunkowany wariant bardziej wszechobejmującej prawdy religijnej. Ludzie New Age nie tyle więc będą chrześcijaństwu zaprzeczać, co raczej włączą je w swój własny system, na podyktowanych przez siebie warunkach.

Praktyczne zaklasyfikowanie danego zjawiska religijnego jako przynależącego do New Age (a może tu chodzić o praktykę modlitewną, formę medytacji, spotkanie ekologiczne, lekturę czasopisma) wymaga więc znajomości generalnych zarysów tego światopoglądu. Można w nim wyróżnić elementy zaczerpnięte ze starożytnego gnostycyzmu (synkretyzm, monizm i ezoteryzm) oraz element wobec nich nowy — swoisty millenaryzm[7].

Synkretyzm — swobodnie czerpiący z różnych tradycji religijnych, których wartość stawia przy tym na równi — w tym wydaniu oparty jest głównie o mistycyzm. Jedynym pewnym źródłem wiedzy religijnej jest mistyczne doświadczenie. W praktyce prowadzi to do preferowania buddyzmu (zwłaszcza tybetańskiego), szamanizmu (szczególnie syberyjskiego) i ludowych religii Ameryki Północnej, wreszcie hinduizmu. Określone techniki medytacji prowadzą do przeżyć „mistycznych” (peak-experiences)[8] i do nowego typu świadomości. Zredukowanie źródeł wiedzy religijnej jedynie do własnego przeżycia typu pseudomistycznego prowadzi często do monizmu — utożsamienia Boga z Kosmosem. „Nowy człowiek” New Age postrzega świat jako boską rzeczywistość, a siebie samego jako miejsce naturalnego objawiania się Absolutu.

Innym rezultatem tej postawy jest ezoteryzm: między ludźmi istnieją zasadnicze różnice stopnia ich rozwoju duchowego; jest to rodzaj ewolucjonizmu, dzielący ludzi na należących już do Ery Wodnika i tych przynależących jeszcze do ery poprzedniej, do chrześcijańskiej Ery Ryb.

Dalsze cechy identyfikacyjne New Age to proponowane w tym ruchu dyrektywy praktyczne, mówiące o sposobach osiągnięcia poziomu człowieka Nowej Ery[9]. Pierwszą z nich jest zasada, że wszystkie religijne, duchowe i mistyczne tradycje ludzkości to tylko różne sposoby wyrażania jedynej prawdziwej religii. W rzeczywistości miałyby one być, łącznie z chrześcijaństwem, tylko kulturowo uwarunkowanymi manifestacjami przyrodzonej wszystkim ludziom zdolności do kontaktu z boskim aspektem kosmosu.

Jedynym celem religii miałoby być „mistyczne” doświadczenie, czyli „wiedza” w gnostyckim znaczeniu. Wewnętrzną harmonię i jedność osiągałoby się przede wszystkim przez praktykę, a nie przez „teorię” czy doktrynę. Znaczenie wszelkich prawd religijnych byłoby tylko pomocnicze, drugorzędne i symboliczne. Liczyłby się praktyczny efekt: „jeśli w to wierzysz, to jest to prawda”.

„Wiedza” ta stoi otworem przed każdym, kto zrozumie swoje miejsce w ewolucyjnym przejściu z Ery Ryb do Ery Wodnika. Tak pojęta klasa nowych ludzi ma doprowadzić świat do największego w dziejach przełomu przy współdziałaniu „sprzysiężenia Wodnika”[10]. To tajemnicze określenie wskazuje na ogólnoświatowe porozumienie na podstawie wspólnoty idei i celów, wytworzone spontanicznie i bez pomocy koordynującego ośrodka instytucjonalnego, pomiędzy zwolennikami Ery Wodnika.

Porządkując zawartość treściową New Age według poszczególnych dziedzin można wymienić następujące rozpoznawcze znaki, służące do praktycznej identyfikacji tego duchowego zjawiska. W kosmologii — dominuje monizm i panteizm; antropologię cechuje wiara w prawo reinkarnacji i „channeling” (nowożytny spirytyzm); w teologii — obowiązują zasady hinduizmu i buddyzmu. Jedną z najbardziej egzotycznych cech New Age jest rola pełniona w nim przez astrologię, a konkretnie symbolika podziału historii świata na ery według znaków Zodiaku.

Ta ostatnia dziedzina mogłaby wydawać się mało poważna, a jej wymienianie — odwodzące od istotnych cech ruchu. Byłaby to jednak błędna tendencja do lekceważenia tego elementu tylko dlatego, że odzwyczailiśmy się od traktowania astrologii poważnie. Nie przeszkadza to jednak temu, że adepci New Age traktują ją ze śmiertelną powagą, gdyż losy ludzkości widzą jako integralną część kosmicznego procesu dziejowego. To właśnie astrologia buduje pomost między losem człowieka a nieuchronnym następstwem etapów historii wszechświata, między osobistą transformacją a przemianą kosmicznej Ery Ryb w Erę Wodnika.

Wiąże się z tym również obecność elementu istotnie nowego w porównaniu z gnozą starożytną, a mianowicie neo-millenaryzmu. Głosi on nieuchronność transformacji kulturowej w Nowej Erze, w Erze Wodnika, i przejście od dominującego typu homo sapiens do typu homo noeticus[11]. Jego konsekwencją jest też postulat zmiany paradygmatów myślenia o człowieku, Bogu i świecie.

C. Praktyczny wymiar — New Age a duszpasterstwo

1. Przemiany w świadomości

Jakie są duszpasterskie efekty rozprzestrzeniania się, często na zasadzie trudno zauważalnej osmozy, powyższych elementów światopoglądu New Age w środowiskach do tej pory tradycyjnie chrześcijańskich? Można pokusić się o ujęcie ich w następujących grupach problemów:

- Zanikanie w świadomości ludzkiej postaci Boga chrześcijańskiego, znanego z Objawienia Starego i Nowego Testamentu, oraz połączona z tym faktem resakralizacja natury. Byłby to zatem proces odwrotny do tego, jaki zachodził w starożytnej konfrontacji chrześcijaństwa z pogaństwem i tłumaczyłby sens pojęcia „neo-poganizm”. Jego sukces w dużej mierze związany jest z natężeniem problemów ekologicznych.

- Nawrót pogańskich form myślenia owocujący niekiedy już nawet formalnym i instytucjonalnym renesansem religii pogańskich (szamanizm, religie ludów Ameryki Północnej, druidyzm). Religie archaiczne i kult Ziemi znajdują też odzwierciedlenie w sensie teoretycznym, w znaczeniu podkreślania ciągłości między Bogiem a światem. Tu znajduje wytłumaczenie sukces hinduizmu i buddyzmu w New Age, gdyż związany z nimi światopogląd najlepiej nadaje się do takich interpretacji.

- Iluzją jest dopatrywanie się w takim zainteresowaniu religią natury jakiegoś bezpośredniego przygotowania do ewangelizacji na zasadzie, że „kto nie jest całkiem ateistą, z łatwością odnajdzie Chrystusa”. Dechrystianizacja nie jest już synonimem niereligijności, a religijność nie jest już tożsama z przyjęciem chrześcijańskiej drogi do zbawienia[12].

2. Propozycje duszpasterskie i kierunki działania

Istnieje pilna potrzeba znalezienia odpowiedzi na oczekiwanie dzisiejszego świata, ujawnione przez popularność idei New Age. Pogoń za szczęściem[13] czy poszukiwanie znaczenia życia stały się jednym z najważniejszych czynników kształtujących oblicze człowieka cywilizacji technicznej[14]. Oznacza to, że nie da się już dłużej uciec od pytania, w jaki sposób ubogacić prezentowaną naukę wiary tak, aby nie sprawiała wrażenia sformalizowanego i abstrakcyjnego systemu. Chodzi więc o unikanie prezentacji jednostronnej i skoncentrowanej tylko i wyłącznie na takich elementach, jak przynależność (formalna), system religijny, dogmat i swoisty racjonalizm teologiczny. Nakazem chwili wydaje się uzupełnianie: przynależności — o poszukiwanie; religijnego systemu — o wewnętrzną mądrość; dogmatu — o doświadczenie osobiste; racjonalności — o emocjonalność[15].

Niemniej pilną potrzebą jest dostrzeżenie elementów pozytywnych zawartych w ruchu New Age, a uwikłanych w panteistyczną gnozę i astrologiczne fantazje. Pytanie o zmianę paradygmatu myślenia i działania w wielu dziedzinach życia zapewne dlatego znalazło ujście w formach tak radykalnie niechrześcijańskich, że chrześcijanie zajmowali się nim zbyt słabo. Jeżeli Marylin Ferguson zaleca, jako owoc Ery Wodnika, polityczną decentralizację, poszanowanie pojedynczej osoby ludzkiej, potrzebę dążenia do społecznego konsensusu, albo — w innej dziedzinie życia — holistyczne i interdyscyplinarne podejście naukowe, to przecież trudno odmówić jej racji[16]. Problemem jest natomiast oczywiście gnostycki i antychrześcijański kontekst tych propozycji.

W powyższym szkicu rozważono przede wszystkim religijne aspekty ruchu New Age. W wielu innych jednak dziedzinach, jak w psychologii, edukacji, polityce i ekologii, prezentuje on poglądy warte co najmniej zauważenia, a niekiedy nawet i podjęcia, po dokonaniu odpowiedniego rozeznania w duchu chrześcijaństwa i oceny w świetle ewangelicznych kryteriów[17]. Wiele z tych poglądów bowiem, to idee, które mają wiele cech pożądanej nowości i pożytecznej zmiany paradygmatu myślenia[18].

Głęboka wiara w Jezusa Chrystusa, jedynego Syna Bożego, niewzruszona wizja Ewangelii jako najwyższej drogi życia i zaufanie w trwanie obecności Ducha Świętego w Kościele, to niezbędne wyposażenie do owocnej konfrontacji i dialogu z ludźmi New Age. Znamienne jest, że właśnie w kontekście wyzwania, jakim jest dla chrześcijaństwa szerzenie się idei Ery Wodnika, prof. Horst Bürkle przytacza słowa Apostoła Pawła: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli” (Gal 5,1)[19].

Przypisy

[1] Sam termin „era Wodnika” spopularyzowany został m.in. przez wydaną po raz pierwszy w 1937 r. książkę: Paul Le Cour, L'ére du Verseau, Paris 1986 (nowa edycja). Por. J. Vernette, Il New Age, Milano 1992, s. 57-64.
[2] Un signe d'alerte pour l'Eglise, wywiad N. Bayer z J. Vernette, [w:] „La Vie“ 2438, 21.05.1992, s. 28.
[3] Por. np. terminologię stosowaną przez J. Vernette w jego publikacjach: Jesus dans la nouvelle religiosité, Paris 1987; Sectes, retour du religiuex et du paganisme; evalutation actuelle de la situation, Paris 1980; Au pays du nouveau sacré. Voyage a l'interieur de la jeune génération, Paris 1981.
[4] Podział zastosowany np. przez: Per Bjorn Halvorsen, Considerations sur „New Age“, [w:] „Athéisme et dialogue“, 23(1988) nr 2, s. 141n.
[5] Przytoczony np. w: R.S. Ellwood, Alternative Altars. Unconventional and Eastern Spirituality in America, Chicago 1979, s. 21.
[6] Por. R.S. Ellwood, o.c., s. 32.
[7] Por. B. Halvorsen, o.c., s.143-144.
[8] Por. A. Maslow, Religions, values and peak-experiences, New York 1970, s. 88n.
[9] Por. A. Grab, The new religiosity of „New Age” as an answer to the search for the meaning of life, „Athéisme et dialogue”, 24(1989) nr 3, s. 259.
[10] Por. tytuł jednego z bestsellerów New Age, książki M. Ferguson: The Aquarian Conspiracy, New York 1989.
[11] Określenie zapożyczone z myśli P. Teilhard de Chardin, a z upodobaniem stosowane w kręgach New Age. Por. np. P. Teilhard de Chardin, Człowiek — i inne pisma, Warszawa 1984, s. 70-106.
[12] Por. J. Vernette, En France: après la secularisation, un „retour du religiuex”?, „Athéisme et foi”, 27(1992) nr 1, s. 59.
[13] Por. J. Vernette, Quète du bonheur et foi chrétienne, „Athéisme et foi” 26(1991) nr 1, s. 4n.
[14] Por. A. Grab, The new religiosity…, o.c.
[15] Por. J. Vernette, En France…, o.c., s. 59.
[16] Por. M. Ferguson, o.c., s. 211-212; J. Vernette, Il New Age, o.c.
[17] Por. H. Bürkle, Zur Unterscheidung der Geister: Selbsterrettung des Menschen oder Erlösung durch Gott?, [w:] New Age, kritische Anfragen an eine verlockende Bewegung, red. tenże, Düsseldorf 1988, s. 133-136.
[18] Por. M. Ferguson, o.c.
[19] Por. H. Bürkle, Zur Unterscheidung der Geister…, o.c., s. 136.