Chrześcijańska medytacja monologiczna. Źródła i aktualne pytania - Wstęp


ks. bp Andrzej Siemieniewski
ks. Mirosław Kiwka

CHRZEŚCIJAŃSKA MEDYTACJA MONOLOGICZNA.
Źródła i aktualne pytania

WSTĘP

Zdarza się spotkać ludzi, którzy z nostalgią myślą o czasach, gdy w starożytnym Konstantynopolu przekupki na targu spierały się o znaczenie dogmatów. Ludzie ci pytają: Czy dziś jeszcze kogoś pasjonują problemy teologiczne?

Sam przekonałem się, że teologiczne pasje towarzyszą nam na szczęście także dzisiaj. Niedawno napisałem kilka stron na tak ezoteryczne zdawałoby się tematy, jak medytacja starożytna i współczesna. I natychmiast rozpętała się burza! Emocjom wyrażanym na piśmie, wykrzyknikom podwójnym i potrójnym nie było końca. Spotkały mnie nawet tak intrygujące zarzuty, jak: „autor uważa, że medytacja chrześcijańska jest bliższa hinduizmowi niż chrześcijaństwu”. I kto powiedział, że teologia nie może być pasjonująca i że nie wzbudza emocji?

Wejdźmy więc w sam środek tej emocjonalnej wymiany myśli. Zajmijmy się zagadnieniem teologicznego znaczenia medytacji. Poznajmy środowisko pasjonatów medytacyjnej praktyki i medytacyjnych debat. Spotkamy tam świadectwa sprzed wieków, zawarte w Biblii i w pismach ojców Kościoła. Poznamy pisma autorów współczesnych, którzy powtarzają jak mantrę: „Powtarzaj mantrę!” Ale także tych, którzy medytują jak starożytni mnisi i mantry odmawiać nie chcą. Oraz takich, którzy nawet nie wiedzą, co to takiego mantra.

Czy warto podjąć taki trud? Mogę zaręczyć na podstawie własnego doświadczenia, że trud ten opłaci się stukrotnie. Ja sam dzięki debatom na ten temat po raz pierwszy w życiu nawiązałem kontakt z niezwykle ciekawymi ludzi ze Światowego Stowarzyszenia Medytacji Chrześcijańskiej oraz z animatorami i członkami rozmaitych modlitewnych grup medytacyjnych. I co najważniejsze – odkryłem urzekającą moc medytacyjnej modlitwy monologicznej, jakiej uczyli starożytni mnisi z Janem Kasjanem na czele. Każdemu polecam!

O czym więc będzie w trzech częściach tej pracy? Najpierw nieco wiadomości na temat tego, jak opisano medytację w Biblii zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu. Dla uzupełnienia – trochę przykładów z Katechizmu Kościoła katolickiego, by dowiedzieć się, czego na temat medytacji uczy dzisiejsze Magisterium Kościoła. Najwięcej miejsca zajmie nam tu jednak zanurzenie się w medytacyjnej atmosferze Kościoła dawnych wieków. Czego uczył na temat medytacji największy zapewne w tej dziedzinie starożytny mistrz, Jan Kasjan? Co na temat medytacji zapisano w tajemniczym dziele późnego średniowiecza Obłok niewiedzy? Co zmieniło się w podejściu do medytacji w złotym wieku mistyki, a więc w Hiszpanii w XVI wieku? Cały czas, zgodnie z aspektem zaanonsowanym w tytule (Chrześcijańska medytacja monologiczna), nasze zainteresowanie postaramy się zawężać do takiego typu medytacji, która posługuje się krótkim, powtarzającym się modlitewnym wezwaniem. To właśnie nazywa się medytacją monologiczną. To wszystko w części pierwszej.

Potem zaś – w części drugiej – przejdziemy już do współczesności. A ponieważ zagadnienie medytacji jest nad wyraz szerokie, także tu zajmiemy się odrodzeniem medytacji monologicznej wśród chrześcijan w naszych czasach. Zaczniemy od obrzeży, a więc od Medytacji Transcendentalnej (TM). Nie brak chrześcijan, którzy na tej drodze próbują przeżywać swój medytacyjny renesans. A potem przejdziemy do centrum, czyli do żywiołowo rozwijających się od lat 70. XX wieku wspólnot medytacyjnych w łonie Kościoła katolickiego.

Na ile udane są te najnowsze próby? Czy pozwalają odkrywać głębię obecności Boga w codzienności? Czy czasem nie zawierają pewnych tendencji do synkretyzmu i do zniekształcania historii duchowości chrześcijańskiej na swoje potrzeby? To będzie temat trzeciej części naszej pracy, a główną pomocą doktrynalną stanie się na tym etapie rozważań dokument Kongregacji Nauki Wiary Orationis formas.

Całość pomyślana jest jako głos w dyskusji na temat medytacji. Jeśli w starożytnym Konstantynopolu o teologii mogły debatować przekupki, to my pewnie też możemy. I jak to w dyskusji bywa: każdy mądrzejszy głos jest wyczekiwany…

Na wstęp tyle wystarczy. Teraz czas nieco pomedytować, a potem zabrać się do tej z tekstu Chrześcijańska medytacja monologiczna. Wszak przede wszystkim chodzi o spotkanie z Tym – jak mówi Pismo Święte – „który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć” (1 Tm 6, 16).

AS