Skąd się wziął świat? Historyczna lekcja duchowości scjentystycznej - Zakończenie


bp Andrzej Siemieniewski

SKĄD SIĘ WZIĄŁ ŚWIAT?
Historyczna lekcja duchowości scjentystycznej


ZAKOŃCZENIE:
OLBRZYMI NA RAMIONACH… OLBRZYMÓW

Wielki astrofizyk brytyjski STEPHEN HAWKING na samym początku XXI wieku wydał opasłe dzieło zatytułowane Na ramionach olbrzymów (On the Shoulders of Giants)[204]. Książka jest zestawieniem przełomowych prac nowożytnych astronomów i fizyków od Mikołaja Kopernika począwszy, poprzez Galileusza, Jana Keplera, Izaaka Newtona aż do Alberta Einsteina. Tytułowe ramiona olbrzymów to nawiązanie do słów Newtona, który pisząc w roku 1676 roku list do swojego naukowego rywala, Roberta Hooke’a, zdobył się w ten sposób na ukłon wobec swoich intelektualnych poprzedników: Kopernika, Galileusza i Keplera[205]. Jeśli widzimy lepiej i dalej, to dlatego, że choć jesteśmy karłami, to przecież siedzimy na ramionach olbrzymów.

Rzecz interesująca jednak: pierwotnym autorem tych słów był średniowieczny uczony, BERNARD Z CHARTRES († 1124). To on jako pierwszy użył metafory ramion olbrzymów świadomy, w jak wielkiej mierze intelektualne osiągnięcia zależą od dorobku pokoleń poprzedników[206]. Korzystając z tego faktu można by zapytać: jeśli Izaak Newton jak najsłuszniej uświadomił sobie, że jego zmatematyzowana fizyka była możliwa tylko dlatego, że przygotowali do niej grunt poprzedzający go wielcy nowożytni naukowcy, to czy podobnie dzieło długiego szeregu nowożytnych przyrodników od Kopernika zaczynając nie było możliwe dlatego, że stali oni na ramionach swoich z kolei poprzedników, w tym również średniowiecznych?

Czy byłyby możliwe dokonania Kopernika, gdyby siedem wieków przed nim, z głębi średniowiecza Alkuin z Yorku nie pisał entuzjastycznie w roku 798 do cesarza Karola Wielkiego o swojej miłości do zmatematyzowanej nauki: „Jak radosne są zasady liczb, jak konieczne do zgłębiania Pism, jak przyjemna jest wiedza o gwiazdach i ich biegu, a jednak niewielu jest ludzi, którzy trudzą się poznaniem tych spraw, a co gorsze – tych co są w nich gorliwi, poddaje się krytyce”[207].

Czy byłyby możliwe nowe idee Einsteina dotyczące czasoprzestrzeni, gdyby kilkanaście wieków przed nim bizantyjski uczony Filoponus (490-570) nie snuł rozważań o skończoności czasu i przestrzeni: „Arystoteles wykazuje, że kosmos jest skończony, że poza nim nie ma nie tylko materii, ale nie ma nawet ani miejsca ani próżni”[208]. I gdyby nie dyskutowano wtedy o istnienia Boga w takiej bezwymiarowej przestrzeni poza kosmicznej[209]?

Czy wreszcie sam Hawking mógłby dziś pytać o początek kosmosu wywodzącego się z Wielkiego Wybuchu, gdyby nie żył w cywilizacji przygotowanej na przykład przez Jana Szkota Eriugenę stawiającego pytania: „Z jakiego rodzaju nicości Bóg stworzył wszystko?”[210].

Owszem, Newton widział dalej siedząc na ramionach olbrzymów – swoich bezpośrednich poprzedników od Kopernika począwszy. Ale może cała nasza nowożytność przypomina postać siedzącą na ramionach olbrzyma historii ludzkiej myśli nie wyłączając z tego historii starożytnego i średniowiecznego chrześcijaństwa. A w tym także ludzi, którzy przed wiekami łączyli pasję przyrodniczej dociekliwości z głębią chrześcijańskiej duchowości.

* * * * *

Papież Benedykt XVI
przemówienie do uczestników sesji plenarnej Papieskiej Akademii Nauk
31 października 2008 r. (fragment)

Szanowni Państwo!
Wybrawszy temat: «Podejście naukowe do ewolucji wszechświata i życia», staracie się skupić uwagę na dziedzinie badań, która wzbudza wielkie zainteresowanie. Rzeczywiście, wielu ludzi w naszych czasach zastanawia się nad pierwotnym źródłem stworzeń, ich przyczyną i kresem, a także nad sensem historii ludzkiej i wszechświata.

W tym kontekście nasuwają się w sposób naturalny pytania dotyczące związku między naukowym widzeniem świata a jego wizją, przedstawioną przez chrześcijańskie Objawienie. Moi poprzednicy, papieże Pius XII i Jan Paweł II zwrócili uwagę, że nie ma sprzeczności między rozumieniem stworzenia w świetle wiary a dowodami dostarczonymi przez nauki doświadczalne.

Filozofia we wczesnym stadium zaproponowała pewne wizje w celu wyjaśnienia pochodzenia wszechświata w oparciu o jeden lub więcej elementów świata materialnego. Geneza ta nie była postrzegana jako akt stworzenia, lecz bardziej jako zmiana lub transformacja; taki pogląd pociągał za sobą niejako horyzontalną interpretację pochodzenia świata. Decydującym krokiem naprzód w rozumieniu początków wszechświata było rozważanie bytu jako bytu i zainteresowanie metafizyki podstawową kwestią pierwszej lub transcendentnej przyczyny przygodnego bytu. Aby się rozwijać i ewoluować, świat musi najpierw «być», a zatem musi przejść z nicości do istnienia. Innymi słowy, musi zostać stworzony przez pierwszy Byt, który jest nim ze swej istoty.

Twierdzenie, że u podstaw wszechświata i jego rozwoju jest opatrznościowa mądrość Stwórcy, nie oznacza, że stworzenie dotyczy jedynie początków historii świata i życia. Raczej implikuje ono, że Stwórca zapoczątkowuje ten rozwój, wspiera go, umacnia i nieustannie podtrzymuje. Św. Tomasz z Akwinu nauczał, że pojęcie stworzenia powinno wykraczać poza horyzontalny początek biegu wydarzeń, które tworzą historię, a w związku z tym winno przekraczać wszystkie nasze czysto naturalistyczne sposoby myślenia i mówienia o ewolucji świata. Św. Tomasz zauważył, że stwarzanie nie jest ani ruchem, ani przemianą. Jest raczej dającą początek i trwałą relacją, łączącą stworzenia ze Stwórcą, ponieważ to On jest przyczyną każdego bytu i każdego stawania się (por. Summa theologiae, 1, q. 45, a. 3).

«Ewoluować» oznacza dosłownie «rozwijać zwój», czyli czytać księgę. Wyobrażenie przyrody jako księgi ma swe początki w chrześcijaństwie, i wielu naukowców ceni je sobie. Galileusz postrzegał przyrodę jako księgę, której autorem jest Bóg — tak jak jest On autorem Pisma Świętego. Przyroda jest księgą, której historię, ewolucję, a także «pismo» i znaczenie «odczytujemy» z różnych punktów widzenia nauki, zawsze zakładając początkową obecność Autora, który w niej pragnął się objawić. Obraz ten pomaga nam także zrozumieć, że świat wcale nie powstał z chaosu, lecz przypomina uporządkowaną księgę; jest nią wszechświat. Pomimo obecności tego, co irracjonalne, chaotyczne i destrukcyjne w długim procesie zmian zachodzących we wszechświecie, materia jako taka jest «czytelna». Ma swoją «matematykę». Dlatego ludzki umysł może zgłębiać nie tylko «kosmografię», badającą wymierne zjawiska, lecz także «kosmologię» rozpoznającą dostrzegalną wewnętrzną logikę wszechświata. Na początku może nie zdołamy dostrzec harmonii — ani w całości, ani w związkach między poszczególnymi częściami, ani też w ich stosunku do całości. Jednakże zawsze istnieje szeroki zakres dostępnych rozumowi wydarzeń, a proces jest racjonalny, ujawnia porządek oczywistych zależności i niezaprzeczalnych celów: w świecie nieorganicznym — pomiędzy mikrostrukturą a makrostrukturą; w świecie organicznym i zwierzęcym — pomiędzy strukturą a funkcją, w świecie duchowym — pomiędzy poznaniem prawdy a dążeniem do wolności. Badanie eksperymentalne i filozoficzne stopniowo odkrywa te porządki; dostrzega, że starają się podtrzymywać swe istnienie, broniąc się przed utratą równowagi i pokonując trudności. Dzięki naukom przyrodniczym o wiele lepiej rozumiemy wyjątkowy charakter miejsca ludzkości we wszechświecie.



www.reuters.com/article/2008/10/31/us-pope-hawking-idUSTRE49U6E220081031
31 Oct 2008 Pope sees physicist Hawking at evolution gathering

Przypisy

[204] ST. HAWKING, On the Shoulders of Giants, Philadelphia-London 2002, ss. 1266.
[205] ST. HAWKING, Isaak Newton (1642-1727): His Life and Work, [w:] On the Shoulders of Giants, s. 725.
[206] „Dicebat Bernardus Carnotensis nos esse quasi nanos gigantium humeris insidentes, ut possimus plura eis et remotiora videre”, JAN Z SALISBURY, Metalogicon III, 4 (1169) [w:] The Metalogicon of John of Salisbury: A Twelfth-Century Defense of the Verbal and Logical Arts of the Trivium, red. MCGARRY D., Westport (CT) 1982.
[207] ALKUIN, List 79, [w:] ALLOTT ST., Alcuin of York – His Life and Letters, York 1974, s. 95.
[208] PHILOPONUS, On Aristotle’s On Coming-to-Be and Perishing, t. 1, Itaca (N.Y.) 1999, s. 21.
[209] GRANT E., Physical Science in the Middle Ages, New York 1971, s. 74-75.
[210] „de quale nihilo fecit Deus omnia?”, JOHANNES SCOTUS ERIUGENA, Periphyseon: On the Division of Nature III, 634 A-B.